Wykrywacz Artefaktów | Pora dnia: | |
Zbieraj zioła |
Zarząd Cesarstwa poszukuje aktywnych osób do pomocy przy reaktywacji. Po resztę informacji prosimy zgłaszać się na GG: 13763440
Przekroczyła bramę miasta jadąc na Tristanie. Myślała ciągle o tym chłopcu, o tym jak postąpiła. Nie było to właściwe, w stosunku do niego jak i do jej natury. Lecz skoro tak postąpiła musiała być inna niż przypuszczała.
Spodobała jej się ta Kraina, może była daleko od Ayét, ale jak by popatrzeć na nią z jakiejś dobrej strony to można by było tu zamieszkać. Tylko problem był z pieniędzmi i domem. Chciała znaleźć pracę, bo skoro postanowiła tu zostać powinna mieć z czego przeżyć. Dowiedziała się od spotkanych osób, że jest w tym mieście coś takiego jak urząd pracy. ~ Pewnie mają jakieś nudne prace, a nie pilnowanie granic... Może znalazła by się jakaś praca jako zwiadowca czy coś takiego ~ myślała jadąc przez całe miasto. Wreszcie dotarła, do budynku, w którym może dostanie jakąś pracę. Zsiadła z Tristana.
- Zostań tu, a jak będzie trzeba to uciekaj - powiedziała do niego gdy głaskała go po szyi.
Weszła do środka. Skierowała swe kroki do jednego z urzędników.
- Witam. Chciałabym dostać jakąś pracę - powiedziała pewnie.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
Urzędnik spojrzał na ciebie.
- Witam. Wielu, by chciało, ale niestety nie wszyscy mają odpowiednie kwalifikacje. A może opowiesz coś o sobie? Jak się nazywasz? Co potrafisz robić? W jakiej dziedzinie byś chciała pracować? Co jest twoją specjalizacją? I takie tam... No, więc? - przemówił, a wzrok zdawał się ciebie przenikać
Offline
- Zwę się Konan, z fachu jestem Łowcą - zastanawiała się co może jeszcze powiedzieć. - Według mnie dobrze strzelam z łuku i biegam, potrafię przebiec długi dystans. Co tu jeszcze... Znam się na koniach... W mej krainie pilnowałam granic. W sumie to mogłabym robić wszystko, każda praca jest dobra - nie wiedziała czy dobrze wszystko powiedziała.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
Z początku się zamyślił, po czym odrzekł:
- Czy wiesz coś o podróżach? Mianowicie potrzebny jest nam ktoś kto będzie dostarczał przeróżne towary za granicę cesarstwa. Oczywiście otrzymasz jakąś ochronę, ale to będzie niestety tylko kilka osób. Głównie będzie chodziło o przeróżne przesyłki i listy, ale nie zawsze.
Offline
Westchnęła ciężko. Przenoszenie listów i paczek? Nie fascynowała ją taka robota. Chciała się właśnie od uczyć podróżować, zostać w jednym miejscu, ale potrzebna jest jej jaka kolwiek robota.
- Podróżowałam dłuższy okres czasu... Choć chciałam zostać gdzieś na stałe i nie musieć już tego robić mogę podjąć tę pracę - powiedziała tracąc chęć do życia.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- Jeśli panią nie ciekawi taka praca, mogę zaproponować inną. Co pani sądzi o... - zamyślił się, po czym ponowił swoją wypowiedź- Co pani sądzi o pracy w... - urzędnik widocznie nie znalazł jakieś ciekawej i odpowiadającej pracy. Spojrzał jedynie zakłopotany w twoją stronę.
Offline
Popatrzyła prosto w jego oczy.
- Panie, skoro nic innego nie możesz dla mnie znaleźć mogę przyjąć tę pracę - powiedziała od nie chcenia. Nie chciała przyjąć tej pracy, ale nie miała innego wyjścia
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- Dobrze. Proszę się zgłosić w Karczmie w Mieście Portowym w 18 dniu miesiąca Elensar, tuż po 3 dniowym święcie. Będzie tam na pani czekać pani eskorta. Kilku najemników. - odrzekł uradowany, że wykonał swoją pracę tak jak powinien
Offline
- Dobrze, dziękuję. Do widzenia - powiedziała i wyszła z budynku. Szła do bramy miasta. Miała ochotę pobiegać.
- Chodź Tristan - rzuciła w jego kierunku. - Który to dzień dzisiaj mamy? - zapytała się sama siebie. Miała pracę, jeden plus, ale taką, która nie zapowiadała się dobrze. Powinna kupić jakiś ekwipunek, ale to później. Teraz chciała iść jak zwykle przed siebie.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline