Wykrywacz Artefaktów | Pora dnia: | |
Zbieraj zioła |
Zarząd Cesarstwa poszukuje aktywnych osób do pomocy przy reaktywacji. Po resztę informacji prosimy zgłaszać się na GG: 13763440
Wolnym krokiem wszedłem na plac. Nie wyglądałem jak wtedy gdy rozstawałem się z Sunako w karczmie podejrzewałem że mnie nie pozna. Ubrany byłem w czarną koszulkę bez rękawów i założoną na nią białą skórzaną zbroją. Długie czarne rękawice za łokieć i żelazne ochraniacze od końca dłoni do łokcia. Do tego tatuaż
na lewym ramieniu i katane przymiętą do pleców.
Na środku placu zobaczyłem dziewczynę gdyby nie niebieskie włosy nie domyślił bym się że to Sunako. Podszedłem wolny krokiem i stanołem z 6 kroków przednią.
Offline
Kim był ten chłopak w zbroi?Nie poznałam go, dopiero gdy podszedł bliżej.Popatrzyłam mu prosto w oczy.Tak, takie oczy ma tylko on.
-Witaj Gew.-powiedziałam uśmiechając się ciepło do chłopaka.
Głupi ludzie!Zawsze uważają się za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
Uśmiechnąłem się do Sunako odpowiadając.
-A jednak mnie poznałaś.
-Chodzi ty też inaczej wyglądasz.
Zdziwiło mnie to że Sunako przyszła na plac tak wcześnie dlatego postanowiłem zapytać.
-Co cię tu sprowadziło tak wcześnie, myślałem że będę tu tylko ja.
Offline
-Nie mogłam spać.-odpowiedziałam nie przestając się uśmiechać-Dlatego przyszłam tak wcześnie.
Głupi ludzie!Zawsze uważają się za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
Uśmiechnął się ironicznie wchodząc na plac, nie do końca wiedząc czy mu wolno
-Wybaczcie państwo, że przerywam tak miłą rozmowę- uśmiechnął się stąpając powoli w głąb placu
-gdzie ja jestem, nigdy się tutaj nie zapuszczałem?? Jestem z Miasta Portowego.
Offline
Odwróciłem głowę w stronę Wanwura. Wtedy strasznie zabolało mnie oko ból był nie do wytrzymania. Szybkim ruchem zamknąłem oko i przysłoniłem je ręką.
-Witaj, jest to Plac ćwiczeni tutejszego wojska.
Offline
Przestraszyłam się mężczyzny. Schowałam się za Gewem i czekałam na to co będzie dalej.
Głupi ludzie!Zawsze uważają się za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
-Nie bój się Panienko- Wanwur uśmiechnął się delikatnie zza kaptura, delikatnie go zsuwając, i posuwając się krok po kroku w głąb placu. *Co ja tutaj robię* pomyślał, odpiął jednym ruchem pas z bronią, szczęk stali o kamieniste podłoże był przeraźliwy i niósł się po całym placu.
-Jestem tu przypadkiem, coś Ci się Panie stało ?? - zapytał widząc jak mężczyzna trzyma rękę na oku.
-Wybaczcie mi najście, może się przedstawię, mówią na mnie Wanwur.- Mówiąc to ukłonił się w pas niczym arystokrata, choć na takiego nie wyglądał.
Offline
Cały czas patrzyłam na niego zza pleców Gewa.Gdy się przedstawił dopiero wyszłam.
-Jestem Sunako.-powiedziałam kłaniając mu się.
Głupi ludzie!Zawsze uważają się za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
*A więc Niebiesko włosa dziewczyna nazywa się Sunako* pomyślał, i znów zrobił krok w przód, ścinając wzrokiem otaczające plac mury.
- Wydaje się tutaj bezpiecznie- mruknął od niechcenia, stając na przeciw Wojownika i Sunako, zupełnie bezbronny. *Ciekawe czemu się mnie boisz Sunako* pomyślał okrążając plac, podchodząc znów do pasa z bronią.
- Elfko, nurtuje mnie jedno pytanie, Czemu się mnie boisz ??- wypowiedział spokojnym tonem odwrócony bokiem do rozmówczyni, zapinając pas na zbroi. Starając się jej nie społszyć.
Offline
Zaskoczyło mnie pytanie mężczyzny.Dlaczego się go boję?Było coś w nim takiego...
-Nie ufam każdemu napotkanemu mężczyźnie...-powiedziałam poprawiając sukienkę.Spojrzałam na jego pas z bronią.Cofnęłam się o krok.
Głupi ludzie!Zawsze uważają się za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
-Sunako, moja broń nigdy nie przeciwstawiła się kobiecie- odpowiedział spokojnie.
- Ta stal widziała wiele krwi, lecz tylko męskiej- mówiąc to dążył do zdobycia zaufania młodej elfki, widział że błękit włosów nie jest przypadkowy i dziewczyna ma do czynienia z magią, dostrzegając to stwierdził
- Znając się na ludziach, wiem, że nie użyjesz jej przeciwko stworzeniu żywemu. Widzę też, że coś Cię trapi..
Znasz może innego elfa o imieniu Konan ??- zapytał, wpadając na ten pomysł zważając na to że rozmawia z elfką.
- Zostawiłem ją z małym chłopcem, chcę to naprawić, widziałaś ją ??- zacząłem wypytywać coraz bardziej i z większym przejęciem.
Offline
Podniosłam głowę zaskoczona.
-Konan?-to imię było znajome-Znam ją...Ale widziałam ją kilka dni temu...-powiedziałam.
Głupi ludzie!Zawsze uważają się za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
-No cóż, szkoda, ja muszę ruszać w dalszą podróż- odpowiedział i powoli posunął stopę w tył..
- Jeśli wybierasz się do krainy elfów, możesz podróżować ze mną- odpowiedział i dał znak ręką, uśmiechając się łobuzersko i szczerze.
Offline
Po chwili zdjąłem rękę z oka. Na początku niby nic ale z czasem oko robiło się coraz bardziej czerwone. Po jakiś 40-50 sekundach wyglądało tak:
Ostatnio edytowany przez Gewein (2012-07-10 10:51:01)
Offline