Wykrywacz Artefaktów | Pora dnia: | |
Zbieraj zioła |
Zarząd Cesarstwa poszukuje aktywnych osób do pomocy przy reaktywacji. Po resztę informacji prosimy zgłaszać się na GG: 13763440
Urzędnik zwinnie przeglądał pergaminowe zwoje, nie zważając nawet na twoją obecność. Przywykł do ludzi przychodzących tu, aby znaleźć sobie pracę. Niekiedy ludzie byli tak zdesperowani, że oferowali łapówki w zamian za szybkie znalezienie nie wymagającej pracy, z czego oczywiście często korzystał.
Lista dostępnych prac i zawodów:
Offline
Przez długi czas spacerowałem bez celu aż w końcu przechodząc obok jednego z budynków podsłuchałem rozmowę dwójki miejscowych
,,-Nareszcie dostałem jakąś robotę może starczy na szkołę dla córki,,
Domyśliłem się,że stoję pod urzędem pracy.Bez wahania wbiegłem do środka i zdyszany powiedziałem do urzędnika
-Witaj pewnie domyślasz się po co tu przyszedłem.I masz racje szukam pracy.Powiedzmy,że szukam czegoś w rodzaju miecza do wynajęcia.Masz coś takiego>
Offline
Urzędnik jeszcze przez chwilę kończył wypełnić jakiś dokument, prawdopodobnie dość ważny gdyż ani na moment nie oderwał od niego wzroku, a może po prostu chciał go już skończyć. Odłożył owy dokument po czy uniusł głowę w twoją stronę. -Praca by się znalazła, ale czy jakaś najemnicza to muszę poszukać. - Powiedział po czym wstał i wszedł do jakiegoś pomieszczenia. Nie było go jakieś 5 minut po czym wyszedł z dwoma ulotkami. - Więc są dwa zlecenia które powinny pana zainteresować. Pierwsze polega na eskorcie jakiegoś kupca, nie jest dokładnie napisane o co chodzi, ale wymaga on przynajmniej dwójki ludzi przez co musiał by pan znaleźć sobie partnera. Drugie zlecenie polega na odeskortowaniu dwójki ludzi poza granice Starego Cesarstwa. jest to chyba łatwiejsze zadanie lecz o wiele mniej płacą niż za pierwsze. - Po przedstawieniu ci zleceń podsuną kartki w twoją stronę. - Zawsze może poszukać pan czegoś na tablicy ogłoszeń jeśli to nie będzie odpowiadało. - Dodał.
Offline
Wziąłem do ręki obydwa zlecania.Studiując dokładnie kwotę na którą opiewały i drogę którą będę musiał przebyć.Zadanie odprowadzenia kupców jest zdecydowanie bardziej opłacalne,ale moja ostatnia próba nawiązania jakichkolwiek znajomości w tym mieście nie skończyła się za dobrze.Nie znam więc nikogo kto mógłby mi pomóc,a znalezienie takiej osoby do najłatwiejszych i najkrótszych zadań nie należy.Odrzuciłem więc delikatnie jeden z dokumentów na biurko i patrząc na urzędnika powiedziałem
-Dobrze wybieram odprowadzenie za granice Starego Cesarstwa.-Po czym wyszedłem z urzędu dziękując za pomoc w znalezieniu pracy.Moi współtowarzyszę mieli mieć na imię Roland i Leila.Udałem się,więc do miejsca gdzie mieli czekać na kogoś kto im pomoże.Dotarłem na tam i od razu zauważyłem dwójkę osób chłopak,mniej więcej będący w moim wieku.I jego matka widać było po niej,że jest słaba,wycieńczona i błyskawicznie potrzebuje pomocy uzdrowiciela.Jakaś choroba zżerała ją od środka.Podszedłem do nich i wyciągając rękę by się przywitać powiedziałem z jak najszczerszym uśmiechem.
-Witajcie jestem Kinaret.To ja mam za zadanie wyprowadzić was za granicę Starego Cesarstwa.Jesteście gotowi do podróży?-spytałem
Młody chłopak odrzekł
-Witaj.Jestem Roland,a to moja matka Leila.Chociaż pewnie wiesz to ze zlecenia.Tak jesteśmy przygotowani-Chłopak zbliżył się do mnie i szeptem powiedział-Tylko proszę róbmy co jakiś czas dłuższe postoje.Moja matka nie jest w pełni sił,ale nie chce się do tego przyznać.
-Oczywiście nie będzie z tym żadnego problemu odrzekłem-Poprawiłem ,,przedświt,, w pochwie i udaliśmy się poza mury Wolnego miasta portowego.
Ostatnio edytowany przez Kinaret (2012-05-08 15:44:46)
Offline
Wszedłem do środka budynku.Muszę znaleźć pracę by utrzymać dom mój i Sunako.Nikogo nie było poza mną i urzędnikiem.
-Może to i lepiej...-pomyślałem.Powoli podszedłem do mężczyzny.
-Dzień dobry-powiedziałem-Szukam pracy, by utrzymać mnie i moja przyjaciółkę.Najlepiej taką by zarabiać nie mniej niż 15 dukatów miesięcznie...
Offline
Urzędnik właśnie przeglądał jakieś zwoje pergaminu, chociaż na twój głos szybko odwrócił głowę i odrzekł:
- Dzień dobry. Może podałby pan jakieś konkrety? W czym pan się dobrze spisuje? W jakiego rodzaju pracach?
Offline
- Pracę fizyczną, powiadasz? Co powiesz o pracy na budowie? Ostatnio potrzebujemy coraz więcej robotników, a jakimś cudem nie możemy ich znaleźć. Czy przyjmujesz takie zlecenie? - urzędnik zadał pytanie, licząc na to iż Lux odpowie na nie twierdząco.
Offline
Powoli przemieszczałem się ulicami miasta starając się jak najmniej rzucać w oczy. To miejsce miało stać się dla mnie nowym początkiem, więc najlepszym wyjściem wydawało mi się znalezienie jakieś pracy. Bez większych problemów znalazłem miejsce które było urzędem pracy. Wystarczyło odnaleźć miejsce w którym nikt nie zajmował się pracą. Znudzony urzędnik i jakiś młodzian właśnie prowadzili dyskusję na temat jakiejś pracy fizycznej kiedy wszedłem do pokoju.
-Witam- powiedziałam starając sobie przypomnieć język panujący na tym kontynencie- Czy znajdę tu jakąś pracę?
Offline
Zgłoś się na na Placu Budowy - rzekł urzędnik do Luxa, po czym zajął się następnym ochotnikiem
- Tak, praca zawsze jest. A w czym konkretnie się specjalizujesz? - urzędniczo się spytał
Offline
Długo rozmyślałem nad właściwą odpowiedzią, kiedyś zajmowałem się robieniem trucizn ale tutejsza roślinność była zupełnie inna. Mogłem też powiedzieć zabijaniem, ale to przecież umie każdy. Znajomość magi? W gruncie rzeczy nie za wiele o niej wiedziałem.
-Niczym konkretnym- odpowiedziałem po chwili wahania.
Offline
-Oporządzanie zwierząt, myślę że sobie poradzę-odparłem,znałem podstawy anatomii ludzkiej i końskie(najłatwiejszą metodą na zabicie jeźdźca jest pozbycie się jego wierzchowca) z pewnością reszta zwierząt jest w mniejszym lub większym stopniu podobna więc nie powinno to sprawić większych problemów.
Offline