Wykrywacz Artefaktów | Pora dnia: | |
Zbieraj zioła |
Zarząd Cesarstwa poszukuje aktywnych osób do pomocy przy reaktywacji. Po resztę informacji prosimy zgłaszać się na GG: 13763440
W całym areszcie panowała ciemność. Jedynym źródłem światła była pochodnia, którą trzymał w ręku jeden ze strażników. Wprowadzili za sobą jakąś związaną postać, która miała dłonie całe w zaschniętej krwi. Była to Konan. Co od niej chcieli? Czy miało to coś wspólnego z tą rzezią w Karczmie. To już ich tajemnica, która zaraz zostanie wyjaśniona.
Offline
Ręce związane sznurem to nic przyjemnego. Krew nie dopływa do dłoni, które po upływie nawet kilku minut drętwieją. Nogi się jej plątały, co chwilę potykała się. Myślała co jej mogą zrobić...
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- Czy to ty spowodowałaś tę masakrę w Karczmie!? - zagrzmiał głos jednego ze strażników. Złość i gniew - to panowało na jego pokrytej zmarszczkami twarzy. - Powtórzę pytanie! Czy to ty spowodowałaś tę masakrę w Karczmie!?
Offline
Przestraszył ją potężny głos... Nie wiedziała co odpowiedzieć by nie było to przeciwko niej...
- Nie...- powiedziała cicho- To nie ja do tego doprowadziłam.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- A więc kto!? - ponownie zagrzmiał. Tutaj jednak zabrzmiała nutka nieufności. Przyglądał się jej. - Jeśli znajdziemy wobec ciebie dowody, a możliwe że już kilka znaleźliśmy zawiśniesz na szubienicy, czyli tam gdzie miejsce każdego szerzącego bezprawie w cesarstwie rozbójnika i mordercy!
Offline
- Widziałam dwóch mężczyn przed tym jak weszłam do gospody...- nie wiedziała czy mówić dalej- Jeden z nich miał krew na twarzy...- spuściła głowę na dół- Przyszłam tam po długiej podróży, kilka dni wcześniej obrabowali mnie bandyci... Jeżeli wie pan coś o elfach powinien pan wiedzieć, że większość z nas nie robi takich rzeczy. Szczególnie ci którzy stracili wszystko co mieli...- nie wiedziała, czy dobrze zrobiła mówiąc to, ale była gotowa na śmierć...
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- Daje ci panie słowo elfa, że nie ja doprowadziłam do tej masakry!- coraz bardziej wątpiła czy będzie jeszcze żyła- Nie kłamię! Czy ktoś kto by to zrobił został by tam? Nie będę kłamać, że zrobiłam to ja...- łzy napływały jej do oczu, wiedziała, że koniec jej elfiego życia. Podniosła głowę i zapytała- Panie, czy są w tej krainie wampiry? Normalna osoba by tego nie zrobiła...
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- Ten mężczyzna który wyszedł z gospody miał twarz we krwi, czułam jej zapach. Dużo podróżowałam i spotkałam już takie przypadki. Doświadczone wampiry nie boją się ujawniać tego kim są... Nie wiem jak jest z tymi tutaj, ale chyba wszystkie wampiry są takie same
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
Zastanawiała się sekundę co powiedzieć po czym rzekła:
- Nie wszyscy tam zginęli, niektórzy jeszcze żyli. Zmęczona po podróży myślałam, że będzie tam bezpiecznie i bandyci mnie tam nie dopadną. Postanowiłam usiąść na ocalałym krześle i tuż po tym złapała mnie za rękę kobieta. Była cała ze krwi! Może to nie była tylko jej krew, ale przeżyła wielki szok! Nie chciała mnie puścić, tylko coraz bardziej mnie ściskała! Nawet dotąd mam rany po jej paznokciach! Musiałam ją odepchnąć, to wtedy moje stały się mokre od jej krwi. Chciałam jej pomóc, ale wtedy pojawili się strażnicy...
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- Nie mam podstaw, żeby ci wierzyć. - po chwili jednak dodał - Nie mam jednak podstaw by ci nie ufać. Jeśli odnajdziesz sprawcę zostaniesz wolna. Jeśli nie uda ci się to zrobić - zawiśniesz na szubienicy.
Offline
~ Co? Mam odnaleźć wampira bez broni? To mogą mnie od razu powiesić!~ Pomyślała. Chwilę zastanawiając się co powiedzieć rzekła
- Panie, spróbuję go odnaleźć, ale co będzie jak go już znajdę? Będe wtedy sama, a nie mam broni, nie będzie też nikogo by potwierdził, że go widział.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline