Wykrywacz Artefaktów | Pora dnia: | |
Zbieraj zioła |
Zarząd Cesarstwa poszukuje aktywnych osób do pomocy przy reaktywacji. Po resztę informacji prosimy zgłaszać się na GG: 13763440
Pomieszczenie, w którym bytują między przerwami nauczyciele i profesorzy, pragnący zjeść śniadanie, uzupełnić dzienniki i wymieniający klucze do sal.
Drzwi są posadowione centralnie w ścianie, aby szybko można było wejść i wyjść. Wchodząc przez masywną drewnianą futrynę, po prawej jej stronie, przy ścianie stoi regał z dziennikami klas. Za nim odchodząc coraz bardziej w kąt pomieszczenia są dwie szafy. W samym rogu stoi wysoka roślina. Potem na drugiej ścianie są dwa okna. Na trzeciej ścianie, czyli równoległej do tej futryny, w której jesteś, stoją kolejne 3 szafy na ubrania, dekoracje, szarfy i inne odznaczenia szkolne. Na przeciwko futryny są drzwi do łazienki. Po lewej stronie drzwi do łazienki na ścianie wisi obraz ze słonecznikami. Pod ścianą jest kilkuosobowe krzesło i stół przy którym stoją jeszcze dodatkowe jednoosobowe krzesła. Czwarta ściana też posiada dwa okna. Dalej idąc wzrokiem koło futryny są wieszaki na klucze.
W pokoju nauczycielskim zawsze jest jakiś filozof, profesor bądź nauczyciel po to, aby pomóc komuś, gdy ten ma problem.
Offline
Strażnik wleciał z hukiem przed Pokój Nauczycielski i pukał rękojeścią miecza w drewno futryny. W krótce drzwi się otworzyły, a w nich pojawiła się głowa młodej dziewczyny.
- Pani tu uczy? - zapytał ze zdziwienieniem strażnik.
- Tak, w czym mogę panu pomóc? - odezwała się kobieta.
- Czy wie może pani, co to za zwierzę? - znów zapytał zapalony mężczyzna, otwierając dłonie i pokazując białą mysz.
- Już miałam styczność z takimi zwierzętami, ale tylko u specjalnych hodowców. Dziko żyjących myszy jeszcze nie widziałam - odrzekła nieco zaskoczona. - Pan ją znalazł?
- Tak, u nas w Areszcie. Biegała po kamiennej posadzce.
- To dziwne.
Wtedy, gdy obydwoje patrzyli na musz, ta szybko zeskoczyła strażnikowi z ręki na podłogę i uciekała. Schowała się pod regałem. Tam zmieniła się w muchę komara i odleciała przez otwarte okno.
Strażnik z nauczycielką patrzyli, gdzie jest zwierzę, ale nic już pod nim nie było, kiedy oni się schylili.
Offline