Wykrywacz Artefaktów | Pora dnia: | |
Zbieraj zio³a |
Zarz±d Cesarstwa poszukuje aktywnych osób do pomocy przy reaktywacji. Po resztê informacji prosimy zg³aszaæ siê na GG: 13763440
Wodospad Prawdy jest to uroczy i tajemniczy zak±tek w samym sercu jednego z borów. ¬ród³o bije z metrowego wzniesienia pokrytego ska³± od strony lec±cej wody.
Woda p³ynie z niedu¿ej podziemnej jaskini na wzniesieniu i wpada z niej wprost do stawu, albo raczej oczka, które ze wszystkich stron jest otoczone granatowymi p³askimi kamieniami,
na których mo¿na usi±¶æ. Za kamieniami jest piach, a dalej drzewa: lipy, buki, ¶wierki, które zas³aniaj± te piêkne i tajemnicze miejsce. W oczku rosn± ¿ó³te grzybienie, knieæ b³otna i
jaskry w niedu¿ej ilo¶ci. Na ska³ach rosn± mi³ki wiosenne, gnie¼niki le¶ne, pe³niki europejskie i rozchodniki oraz z³otokapy i wierzby p³acz±ce, rosn±ce przy samym wodospadzie,
sprawiaj±ce wra¿enie jeszcze wiêkszej tajemniczo¶ci tego miejsca, bo zakrywaj± kaskadê i niedu¿y plac. Im dalej od wodospadu, tym drzewa s± mniej gêste. Miejsce nie bez powodu
jest nazwane Wodospadem Prawdy, bo tajemnicze i magiczne w³a¶ciwo¶ci tutejszego powietrza, wody, pary wodnej i jodu sprawiaj±, ¿e w tym miejscu ca³a prawda wyjdzie na jaw.
Offline
-Lux, mogê ju¿ zdj±æ t± opaskê z moich oczu?-zapyta³am wci±¿ kurczowo trzymaj±c siê jego bia³ej koszuli.
-Jeszcze kawa³ek-odpowiedzia³ ciagn±c mnie za rêkê. Przeszli¶my przez jakie¶ zaro¶la.S³ysza³am szum wody.
-Teraz mo¿esz-powiedzia³ ¶ci±gaj±c j± z moich oczu.Na widok piêknego wodospadu a¿ zabrak³o mi s³ów.Dopiero po chwili mog³am co¶ powiedzieæ.
-Piêkny..-wyszepta³am.Lux u¶miechn±³ siê.
-Gdy tylko dowiedzia³em siê w Zagajniku o tym miejscu i jak tu trafiæ od razu chcia³em cie tu zabraæ.
-Kiedy?-pomy¶la³am, ale zaraz przypomnia³am sobie ¿e zapewne wtedy gdy posz³am z Gewem szukaæ tego mordercy...Jednak¿e wci±¿ siê martwi³am.Tam trwa wojna, a ja g³upia siedze przy jakim¶ wodospadzie.Lux to zauwa¿y³.
-Nie pozwolê ci tam i¶æ.-powiedzia³ spokojnie.Zdenerwowa³o mnie to.
-A kim ty jeste¶ ¿e mi rozkazujesz?!-rzuci³am w¶ciekle biegn±c w stronê miasta.Mia³am ju¿ do¶c mojego jedynego przyjaciela i powiernika. Ci±gle mnie traktowa³ jak dziecko.Nie znoszê tego.S³oñce ju¿ sta³o.Musia³am lepiej okryæ siê jego p³aszczem by nikt nie zauwa¿y³ moich r±k, a raczej krwi niewinnych stra¿ników na nich.Bieg³am tak szybko jak mog³am by jeszcze przed po³udniem byæ w mie¶cie.
G³upi ludzie!Zawsze uwa¿aj± siê za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
Gdy us³ysza³a szum wody trochê przyspieszy³a, ale mia³a ci±gle na uwadze by Tristan nie musia³ przechodziæ do szybszego stêpa, który z pewno¶ci± sprawia³ mu ból. Przystanê³a na chwilê by zbli¿y³ siê do niej i dalsz± drogê sz³a trzymaj±c praw± d³oñ na jego szyi. Ogier szed³ ze spuszczon± g³ow±, musia³ byæ zmêczony, nie wiadomo kiedy im uciek³. Drzewa ros³y coraz gê¶ciej, ale spokojnie mogli przej¶æ. Zobaczy³a wodospad, piêkne miejsce. Tristan z zaciekawieniem podniós³ ³eb, przyspieszy³ tempo. Ze szczê¶ciem w oczach Konan obserwowa³a jego ruchy. By³ trochê wyg³odzony, widaæ ¿ebra, ale dalej widoczna jest jego wspania³a budowa. W okó³ stawu by³y g³azy, które przeszkadza³y mu dosiêgniêcia pyskiem do wody. Kr±¿y³ w tê i we w tê, a¿ znalaz³ miejsce gdzie ta odleg³o¶æ by³a najmniejsza i zacz±³ piæ wodê. Konan w tym czasie zrobi³a to samo. Od³o¿y³a og³owie i dok³adnie obejrza³a jego rany. ¬le to wygl±da³o, musieli biæ go mocno batem, czy jak±¶ ga³±zk±. Zanurzy³a w wodzie rêce, u³o¿one na kszta³t misy i pola³a mu trochê na jedn± z nóg.
- Nie, tak tego nie zrobiê. Muszê mieæ jak±¶ szmatkê- popatrzy³a na swojego konia.- Przykro mi, ale musimy pój¶æ gdzie¶ w kierunku domostw.
Wsta³a, zawiesi³a og³owie na ramieniu i posz³a do wyj¶cia z lasu.
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
Znowu tu przyby³a. Co prawda mog³a poszukaæ jakiego¶ gospodarstwa w którym mieli by konie i wyposa¿enie do nich by wyczy¶ciæ Tristana, ale wola³a nie wydawaæ pieniêdzy je¶li mo¿na by³o.
Zeskoczy³a z niego na ¿ó³ty piasek, patrzy³a na staw, jak woda z wodospadu do niego wp³ywa.
- Musi gdzie¶ uchodziæ ta woda, czyli je¶li siê tam umyjemy to nie pozostawimy jej brudniej- powiedzia³a sama do siebie. Upu¶ci³a og³owie, po co w ogóle je ze sob± nosi³a. Mo¿e dlatego, ¿e mo¿e siê kiedy¶ przydaæ. ¦ci±ga³a po kolei swoje ubranie, a¿ zosta³a tylko w bieli¼nie. Podbieg³a do ma³ego oczka, by³o na tyle du¿e by zmie¶cili siê oboje. Wskoczy³a do wody, która siêga³a jej do pêpka. Zawo³a³a ogiera, ten niepewnie podszed³, minê³o kilka minut dopóki uda³o mu siê równie¿ wskoczyæ. Nast±pi³a go tak by podszed³ pod wodospad. Woda spadaj±ca z lekk± si³± powinna straciæ to b³oto. Ona lekko siê op³uka³a i wysz³a na kamienie by wyschn±æ. Minê³o kilkana¶cie minut, a¿ zesz³o z konia ca³e b³oto i znowu by³ czysty. Konan ubra³a siê szybko, wziê³a og³owie i go zawo³a³a, wiêksz± trudno¶æ sprawi³o mu wychodzenie, ale w koñcu mu siê uda³o. Poszli przed siebie.
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
Krasnolud szybko porusza³ swymi ma³ymi niestety nogami, po czym jego oczom ukaza³ siê niebiañski widok, przedstawiaj±cy Wodospad Prawdy. Nie czekaj±c ani momentu podbieg³ do niego i zaczerpn±³ sw± mosiê¿n± d³oni± trochê wody, a nastêpnie szybko dostarczy³ j± do swych wyschniêtych ust. Czynno¶æ powtarza³ kilkukrotnie dopóty, dopóki nie zaspokoi³ swego pragnienia.
Offline
By³o bardzo gor±co. Potrzebowa³am orze¼wienia. Rozebra³am siê i wskoczy³am do ch³odnej wody. Mimo mojego niedu¿ego wzrostu mog³am tu trochê pop³ywaæ. Woda by³a przejrzysta, wiêc mog³am nurkowaæ. Dawno tego nie robi³am. Kiedy by³am ju¿ umyta ubra³am siê w nowy strój, a stary wypra³am. Powiesi³am na pobliskich ga³êziach i czeka³am a¿ wyschnie. W miêdzyczasie uplot³am sobie warkocz, ¿eby w³osy mi nie przeszkadza³y podczas treningu.
Po pó³godzinnej drzemce, jak± sobie uciê³am pod przekwit³ym ju¿ z³otokapem, suknia by³a sucha. Zrzuci³am j± sobie na ramiê. Posz³am w kierunku Miasta, Valery.
Ostatnio edytowany przez JPEG (2012-07-02 15:18:03)
Offline
Dares szybko przybieg³ tutaj, uciekaj±c przed smokiem. Tak na serio to smok go nie goni³, lecz ch³opak i tak wola³ znale¼æ siê od niego jak najdalej. Zobaczywszy jednak wodospad zatrzyma³ siê, uzna³ i¿ jest ju¿ wystarczaj±co daleko i usiad³, próbuj±c z³apaæ powietrza. Po chwili wsta³ i postanowi³ pój¶æ dalej. Nie wiedzia³ gdzie dok³adnie, ale przecie¿ wêdrówka przed siebie zawsze by³a pe³na przygód. Wiêc czemu uczyniæ tak ponownie?
Offline
S³ysz±c szum wody zwolni³am.
-Chyba uda³o mi siê go zgubiæ.-pomy¶la³am.Uklêknê³am przy wodospadzie i umy³am w nim zakrwawione rêce i twarz.Nastêpnie przysiad³am na kamieniu i patrzy³am na lilie wodne.
G³upi ludzie!Zawsze uwa¿aj± siê za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
Bieg³em ca³y czas za ni± potykaj±c siê o korzenie nareszcie doszed³em do jakiego¶ wodospadu . Siedzia³a na kamieniu wiêc zacz±³em do niej biec tylko ¿e trochu trawa i kamienie by³y mokre wiêc zacz±³em siê ¶lizgaæ . O Ledwo zatrzyma³em siê nad brzegiem próbuj±c utrzymaæ równowagê. -O bo¿e Pomocy - krzykn±³em .
Offline
Zaczê³am siê ¶miaæ.Wsta³am i objê³am go, ale tylko po to by nie wpad³ do wody.Chocia¿ gdyby wpad³ dosta³by nauczkê...Poci±gnê³am go do ty³u i wypu¶ci³am.
-Czy ty zawsze musisz za mn± chodziæ?-zapyta³am.Teraz wygl±da³am naprawdê gro¼nie.
G³upi ludzie!Zawsze uwa¿aj± siê za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
- E Nie denerwuj siê tak . Z³o¶æ Piêkno¶ci szkodzi. Chcia³em siê tylko o co¶ zapytaæ po prostu - U¶miechn±³em siê do niej zrobi³em krok do przodu . heh g³upi kamieñ po¶lizgn±³em siê i wpad³em na ni± przewracaj±c ja na ziemie.
Offline
Po³o¿y³am d³onie na biodrach.
-O co chcia³e¶ zapytaæ?-zapyta³am staraj±c siê uspokoiæ.
G³upi ludzie!Zawsze uwa¿aj± siê za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
- Przepraszam- Powiedzia³em wstaj±c-To szukam jakiej¶ osoby która Przet³umaczy³a by mi pewien tekst osobi¶cie nie znam tego jêzyka nie jest to Ani elficki ani jêzyk ludów pustyni. Po za tym przybywam z Wiadomo¶ci± z Pustynnego Królestwa Schara-Krif ale to wiadomo¶æ dla kogo¶ z tutejszych w³adz.- Wzi±³em nastêpny oddech i znowu zacz±³em - Po za tym szukam jakiej¶ Gospody albo Karczmy bo hym trochu zg³odnia³em - U¶miechnê³am i popatrzy³em na ni± w tym s³oñcu wydawa³a siê naprawdê piêkna.
Ostatnio edytowany przez Balthazar (2012-07-19 13:38:41)
Offline
-W mie¶cie jest karczma.-powiedzia³am wstaj±c-Popytaj ludzi to ci powiedz± gdzie.Ja nie mam na to si³y,
Odwróci³am siê i zaczê³am i¶æ w stronê puszczy.
-Dobrze ci radzê, nie id¼ za mn±.-powiedzia³am zatrzymuj±c siê-Bo to siê mo¿e ¼le dla ciebie skoñczyæ.
Zaczê³am i¶æ dalej w kierunki niebezpiecznego lasu.
G³upi ludzie!Zawsze uwa¿aj± siê za najlepszych!
Karta Postaci
Offline