Wykrywacz Artefaktów | Pora dnia: | |
Zbieraj zioła |
Zarząd Cesarstwa poszukuje aktywnych osób do pomocy przy reaktywacji. Po resztę informacji prosimy zgłaszać się na GG: 13763440
Wielkie, rozciągające się na wiele kilometrów pasmo łąk, otoczonych zewsząd lasami (czyli naturalnym pejzażem z prowincji) obecnie służy jako miejsce, gdzie wszelkie wojska, pielgrzymki bądź osoby pojedyncze mogą rozbić obóz. Dzisiaj akurat obóz jest olbrzymi, składający się z kilkudziesięciu namiotów (jeśli nie kilkuset), należących do zarówno szlachty, jak i biednych obywateli cesarstwa, przybyłych tutaj w tym samym celu. Zostały one rozstawione specjalnie na zbliżające się święta.
Offline
Przybyłam na chwilę przed rozpoczęciem się święta.Ubrana w białą suknię z długim rękawem i długą aż do ziemi, z rozpuszczonymi włosami i czarnym płaszczu.Na skroniach miałam wianek.Pod suknią dwa sztylety Luxa. Straciłam zaufanie do mężczyzn, dlatego je miałam przy sobie.W pieczęci jak zwykle za pomocą magii skryty miecz.Mając przy sobie broń byłam pewna że nic mi się nie stanie.Wyszłam na niewielkie wzgórze z którego widać było całe pole.Zachwycił mnie ten widok.Zauważyłam latarnie ze świetlikami.Uśmiechnęłam się.Podciągnęłam suknię i zeszłam na dół.
-Ciekawe czy spotkam kogoś znajomego?-pomyślałam chodząc między namiotami.Ale jak na razie nikogo nie spotkałam.Mimo to chodziłam dalej mając nadzieję że może go tu spotkam...
Głupi ludzie!Zawsze uważają się za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
Wjechała galopem na pole. Podobno tu miały się odbyć święta. Będąc gdzieś na widoku Tristan stanął dęba. Chciała się bawić, a to było celowe. Miało być to dramaturgiczne. Elfka z czarnymi włosami, na wielkim czarnym koniu, który na środku stanął dęba, a ona się śmiała. Tak, to ją wprawiło w radość. Zeszła z niego uśmiechając się do siebie uroczo. Uśmiech zszedł z jej twarzy gdy zobaczyła Sunako. Była pięknie ubrana. Nie to co Konan. Zrobiło się jej smutno, przytuliła się do Tristana.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
Rozglądając się zobaczyłam Konan i jej konia.Była taka smutna.Podbiegłam do niej.
-Witaj pani.-powiedziałam do elfki-Czemu jesteś taka smutna?-zapytałam.
Głupi ludzie!Zawsze uważają się za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
Uśmiechnęła się widząc jak do niej podbiega. - Witaj - powiedziała. - Bo pięknie wyglądasz, a o mnie tego nie można powiedzieć - uśmiechnęła się szerzej.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
Wokół placu położonego na wschodnim skraju obozowiska ustawiło się kilkaset osób. Nagle z tłumu wyłonił się Dares, oczywiście jako cesarz w towarzystwie swojej straży. Przeszedł kilkanaście metrów po czym skierował się w stronę zebranych.
- Witajcie! Zebraliśmy się tutaj, aby uczcić coroczne święto, jakim jest święto obozów - przeczekał aż wrzawa minie, albowiem się zaczęła, po czym kontynuował - Jako, że często podczas wypraw jesteśmy daleko od własnych domów, musimy rozbijać obozy. Obozy bywają dla nas schronieniem, ostoją oraz miejscem, gdzie bezpiecznie możemy przenocować. Kiedyś nasi potomkowie większość czasu spędzali koczując, wobec czego nie mieli takich jak my teraz trwałych domostw. Chcielibyśmy uczcić to i przypomnieć. Właśnie temu zawdzięczamy dzisiejsze święto. Dodatkowo chciałbym ogłosić turniej, trwający do jutra do godziny 20:00. Będzie on polegał na upolowaniu największej zwierzyny, czyli najlepszego trofeum - nabrał trochę powietrza - Korzystając z okazji pragnę także oświadczyć iż od dzisiaj obowiązuje projekt gospodarczy, czyli także pkt. Energi. Więcej informacji w jutrzejszej wiadomości na Tablicy Ogłoszeń. Ale teraz bawmy się, jedzmy, pijmy i radujmy, albowiem dzisiaj jest świeto - po czym wskazał ręką na stoły ze stosami jedzenia i trunków.
Offline
Włożyłam swój wianek na głowę Konan.
-Nie ważne pani jak jesteś ubrana i tak jesteś piękna.-powiedziałam po czym pocałowałam ją w policzek, gdy zjawił się cesarz.Spojrzałam w jego stronę.Był bardzo młody.Niewiele starszy ode mnie.
-To chyba najmłodszy władca jakiego kiedykolwiek widziałam...-szepnęłam sama do siebie.Patrzyłam na niego z zachwytem,tak jak wszystkie młode dziewczęta.One jednak zachwycały się jego wyglądem, bogactwem i władzą.Mnie fascynowało to że jest aż taki młody i został cesarzem. Rozjarzałam się.Tylko ja jedyna w tłumie miałam niebieskie włosy, co od razu rzucało sie w oczy.
-Znowu będę dziwadłem, rozrywką tego święta.-pomyślałam smutnie.Bo taka byłą prawda.Ludzie będą bawić się szydząc ze mnie.Podciągnęłam suknię do góry i zaczęłam rozglądać się.Szukałam osoby dla której tak się ubrałam, dla której tu w ogóle przyszłam.Ale nie widziałam go.Mimo to nie traciłam nadziei że może przyjdzie.
Głupi ludzie!Zawsze uważają się za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
Rozpronieniła się gdy elfka dała jej swój wianek.
- Dziękuję - szepnęła za nią. To co zrobiła było miłe i Konan powrócił dobry nastrój. Słysząc znajomy głos Cesarza wsiadła na Tristana. Chciała go lepiej widzieć. Przypomniała sobie, że nie podziękowała mu za nocleg. Krótki, ale był. Nie miała odwagi by podejść do niego, pewnie i tak o niej zapomniał, i ci strażnicy. Wysłuchała wszystkich jego słów i w myślach zaczęła je obmyślać ~ Polowanie? A pomyślał może by wybudować jakiś sklep z bronią? Choć być może nie jest za to odpowiedzialny... Będę się nudzić...~ . Zeszła z konia, postanowiła przejść się po polu.
Ostatnio edytowany przez Konan (2012-07-15 21:53:35)
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
Stojąc w cieniu, wykonał krok w przód przyglądając się jak tłum szaleje, powoli zaczął kroczyć w stronę zgromadzenia, starał omijać się ludzi, starał się iść tak aby nikt go nie widział. Wsłuchiwał się w odgłos wiatru i szum trawy, które zakłócała zabawa innych. Rozglądając się dookoła ujrzał stojącego konia i obok niego niebieskowłosą elfkę, wraz z jakąś inną kobietą. Przyglądając się chwilę ruszył ku najbliższej ławeczce, opierając się rękami usiadł na niej, rozłożył lekko nogi, wciąż przyglądając się zabawie innych ludzi, na Jego twarzy można było dostrzec niezadowolenie.
Offline
Chodząc pomiędzy namiotami ujrzałam siedzącego na trawie mężczyznę.Nie,to...Ta atmosfera wokół niego... To wampir...!Potrafię je wyczuć, więc wiem.Był niezadowolony.Mimo to powoli podeszłam do niego i uśmiechnęłam się.
-Dlaczego nie bawisz się panie?-zapytałam, a uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Głupi ludzie!Zawsze uważają się za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
Szła powoli obserwując wszystko. Jak nic będzie się nudzić. Chciałaby zapolować, znów trzymać w dłoni łuk, ale los tak zechciał, że nie mogła. Słysząc burczenie w swoim brzuchu, skierowała kroki swoje w kierunku jedzenia. Patrzyła się chwilę na trunki z procentem. Miała zbyt słabą głowę na takie rzeczy. Zabrała się więc do jedzenia. Oglądała wszystkich w koło. Niebiesko włosa rozmawiała z jakimś mężczyzną. Wyglądał jak wampir. Gdy skończyła jeść usiadła pod jednym z namiotów.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
Wędrując przez puszcze usłyszałem odgłosy zabawy.Podążając za nimi znalazłem obozowisko w którym trwała huczna impreza . Wszedłem do obozowiska a że nic nie zwracał na mnie uwagi wziąłem coś do jedzenia ze stołu (i tak mają tego dużo -pomyślałem) i oddaliłem się spokojnie pod namiot obserwując wszystkich tam obecnych .
Offline
Patrząc na niezadowolenie mężczyzny cofnęłam się.
-Może lepiej znów nie pakować się w tarapaty?-pomyślałam odchodząc.Wciąż rozglądałam się w poszukiwaniu pewnej osoby.Ale nigdzie go nie mogłam znaleźć.
-Daj już spokój Sunako...On tutaj nie przyjdzie.-szepnęłam sama do siebie.Jeszcze raz spojrzałam w stronę młodego cesarza.No bo jak taki młody mężczyzna mógł zostać cesarzem?Zatrzymałam się.Według prawa po śmierci władcy na tron wstępuje jego najstarszy syn.Czyli że on nie ma rodziców jak ja?Nie...Przecież jego ojciec mógł oddać mu tron.To może wydać się dziwne, ale z całego serca wolałabym aby to druga wersja była prawdziwa.Podeszłam w kierunku trunków.Nigdy nie piłam.Choć nie zaszkodzi spróbować...Wzięłam najsłabszy trunek.Napiłam się trochę.Trunek był gorzki i palił moje gardło.Zrobiło mi się niedobrze.
-O nie Sunako, więcej nie pijesz!-powiedziałam sama do siebie.Resztę trunku wylałam ta trawę po czym usiadłam pod jednym z namiotów obok chłopaka który dopiero przyszedł.
Głupi ludzie!Zawsze uważają się za najlepszych!
Karta Postaci
Offline
Spokojnie siedziałem obserwując ludzi kontem oka patrzyłem na niebieskowłosą elficzkę która koło mnie usiadła . (I poco kłomnie usiadłaś . Znowu ktoś będzie coś chciał Osobiście uważam że wygląda nieco nie swoja jak by zaraz miała zwymiotować osobiście to się nie dziwie w ogóle kto mądry pije tutejsze alkohole ?? - pomyślałem) . Troszeczkę odsunąłem się od niej tak na wszelki wypadek . i dalej spokojnie żułem to coś ze stołu i obserwowałem zebranych .
Offline
Oglądała wszystko znajdujące się wokół niej. Niektórzy wzięli z niej przykład i też usiedli koło namiotów.
- Esta sinome - powiedziała spokojnie do Tristana wskazując mu miejsce koło niej. Ogier położył się na trawie. Zaczęła głaskać go po szyi.
- Będziemy się nudzić razem? - szepnęła do jego ucha.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline