Wykrywacz Artefaktów | Pora dnia: | |
Zbieraj zio³a |
Zarz±d Cesarstwa poszukuje aktywnych osób do pomocy przy reaktywacji. Po resztê informacji prosimy zg³aszaæ siê na GG: 13763440
- Je¶li jeste¶ zmêczona to mo¿esz siê zdrzemn±æ i odpocz±æ chwilkê. - wzi±³ g³êboki wdech i rozkoszowa³ siê tym jak czyste i ¶wie¿e powietrze wype³nia Jego p³uca. Nie przestaj±c tuliæ Konan przypomnia³ sobie o sytuacji, która zdarzy³a siê niedawno. - Gdy spa³a¶ nagle Twoje serce zaczê³o szybciej biæ, ba³a¶ siê czego¶? - spojrza³ na Elfke z ci±g³ym u¶miechem na twarzy.
Offline
- To by³ tylko z³y sen - stara³a siê powiedzieæ to w miarê spokojnie. U¶miech zszed³ jej z twarzy. Stara³a siê o tym zapomnieæ, ale jak widaæ, nie uda³o siê. Nigdy nie mia³a koszmarów, a ten przez t± ca³± systucjê szczególnie j± przera¿a³. Przytuli³a siê do niego jeszcze bardziej - o ile by³o to jeszcze mo¿liwe - by odpêdziæ od siebie z³e my¶li o nim.
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
- Rozumiem, je¶li nie chcesz powiedzieæ. Ale bez wzglêdu co to by³o i co w tym ¶nie siê dzia³o, ze mn± nic Ci nie grozi, tym bardziej noc±. - u¶miechn±³ siê do Elfki - Nie ma powodu do smutku, ka¿dy powód natomiast dobry jest do rado¶ci. - chwile jeszcze rozgl±da³ siê dooko³a, pó¼niej spojrza³ na niebo, a nastêpnie uniós³ swoj± g³owê nad g³owê Konan i lekko nachylaj±c siê zbli¿y³ swoje usta do ust Elfki.
Offline
Widz±c jak zbli¿a swoje usta do jej, Konan zbytnio nie protestowa³a. Nie zrobi³a te¿ ¿adnego kierunku w jego stronê. Tkwi³a dalej w tej samej pozycji wpatruj±c siê w jego usta, które ci±gle siê przybli¿a³y w jej kierunku. Przez ten sen ba³a siê, ¿e nagle wysun± mu siê k³y.
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
Na twarzy Raytliona ca³y czas znajdowa³ siê promienny u¶miech, a Jego usta zbli¿a³y siê do ust Elfki. Unosz±c siê lekko do góry obj±³ j± rêkoma, a gdy zbli¿a³ siê do ust Konan, chwilowo stan±³ zastanawiaj±c siê. - A mo¿e jestem zbyt nachalny? W koñcu mamy sporo czasu. - u¶miech nie schodzi³ z twarzy wampira, a On sam zacz±³ bardzo wolno siê wycofywaæ.
Offline
U¶miechnê³a siê lekko. Widzia³a jak zaczyna siê wycofywaæ. ~ Mo¿e powinnam? ~ pomy¶la³a. Zaczê³a zbli¿aæ swoje usta do jego ust. ~ Ale zacz±³ siê wycofywaæ...~ dalej my¶la³a. Popatrzy³a w jego oczy zatrzymuj±c siê tu¿ przed jego ustami.
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
Spogl±daj±c jak Konan przybli¿a siê do niego, cichutko siê za¶mia³, a nastêpnie szeroko u¶miechn±³. K±tem oka spojrza³ dooko³a, czy aby na pewno nikogo tam nie ma, nastêpnie przysun±³ swoje usta zatrzymuj±c je dos³ownie przed ustami Konan. Lekko u¶miechn±³ siê czekaj±c na reakcjê Elfki.
Offline
Nie ruszy³a siê ani o milimetr u¶miechaj±c siê uroczo. Po chwili milczenia nie wytrzyma³a powiedzia³a do niego:
- Czy ty naprawdê my¶lisz, ¿e kobieta powinna zrobiæ to pierwsza? Je¶li tak to nie ruszê siê nawet o milimetr, a mo¿e i nawet zacznê siê cofaæ - za¶mia³a siê cicho. Je¿eli dalej bêd± tak robiæ minie ca³a noc.
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
Na s³owa Elfki ukaza³ jedynie szczery u¶miech, po chwili zbli¿y³ siê i dzieli³y Ich milimetry. W koñcu usta Raytliona i Konan spotka³y siê, wampir lekko muska³ usta Konan, a¿ po chwili przejecha³ jêzykiem po Jej wargach, po chwili odsun±³ siê kawa³ek, a u¶miech na Jego twarzy by³ wiêkszy ni¿ zazwyczaj, spojrza³ wprost w oczy Konan przybli¿aj±c siê ponownie.
Offline
Po³o¿y³a swoj± praw± d³oñ na jego szyi. Zamknê³a oczy i zaczê³a delikatnie pie¶ciæ jego wargi swoimi. Otworzy³a oczy, ju¿ lepiej widzia³a jego twarz. S³oñce zaraz siê pojawi. Poca³owa³a go w k±ciki ust i szepnê³a do ucha:
- Muszê siê zdrzemn±æ Ray - odsunê³a siê trochê od niego i popatrzy³a prosto w oczy u¶miechaj±c siê.
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
- S³odkich snów Ci ¿yczê. - u¶miechn±³ siê do Konan, wzi±³ g³êboki oddech, mia³ wra¿enie ¿e to sen, nigdy w ¿yciu nie by³ tak szczê¶liwy. Ponownie u³o¿y³ siê na ziemi, nastêpnie lew± rêk± uszczypn±³ siê w nogê. - Jednak to rzeczywisto¶æ, czyli ¿e zosta³em najszczê¶liwszym cz³owiekiem na ¶wiecie. - u¶miechn±³ siê szeroko i lekko zmru¿y³ oczy rozgl±daj±c siê dooko³a.
Ostatnio edytowany przez Raytlion (2012-07-29 02:40:17)
Offline
Obudzi³a siê le¿±c plecami do niego. Dawno tak dobrze nie spa³a. Przy nim nie ba³a siê, ¿e kto¶ j± napadnie. Obróci³a siê w jego stronê u¶miechaj±c siê. Cieszy³a siê, ¿e jest ci±gle przy niej i nie zostawi³ jej samej. Na chwilê tylko odwróci³a wzrok by zobaczyæ czy nie ma gdzie¶ Tristana. ~ Pewnie znowu gdzie¶ poszed³...~ pomy¶la³a znowu patrz±c siê na wampira.
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
Le¿a³ z przymru¿onymi oczami rozgl±daj±c siê dooko³a, czasami patrz±c na piêkne li¶cie drzewa, które lekko poruszaj± siê na wietrze, gdy tylko k±tem oka dostrzeg³ ¿e Konan siê obudzi³a, odwróci³ wzrok w Jej stronê i szeroko siê u¶miechn±³. - Jak siê spa³o? Mam nadziejê, ¿e do¶æ dobrze. - uniós³ lew± rêkê zas³aniaj±c usta i poziewuj±c lekko.
Offline
- Trochê gorzej, ni¿ wtedy w twoich ramionach, ale nawet dobrze - u¶miechnê³a siê szerzej. Po³o¿y³a siê na plecach, by lepiej widzieæ wszystko co jest nad ni±. Patrzy³a siê na koronê drzewa pod którym le¿eli. Nie mia³a ochoty ruszaæ siê z tego miejsca, czu³a siê teraz lepiej ni¿ kiedykolwiek indziej. Co chwila zerka³a na le¿±cego obok Raytliona, nie wiedzia³a co powiedzieæ.
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
Le¿a³ przez chwilê na ziemi ws³uchuj±c siê w lekki powiew wiatru, w li¶cie które szeleszcz± na wietrze, na chwilê zapomnia³ o rzeczywisto¶ci, spojrza³ na Konan u¶miechaj±c siê, niezrêczny moment ciszy, chwila której nie lubi. - Jakie¶ plany na dzi¶? Czy bêdziemy le¿akowaæ i leniuchowaæ pod drzewem rozmawiaj±c na wszystkie tematy? - za¶mia³ siê cicho, a po chwili spojrza³ wprost w oczy Elfki oczekuj±c odpowiedzi.
Offline