Wykrywacz Artefaktów | Pora dnia: | |
Zbieraj zio³a |
Zarz±d Cesarstwa poszukuje aktywnych osób do pomocy przy reaktywacji. Po resztê informacji prosimy zg³aszaæ siê na GG: 13763440
Zanurzy³a na chwilê g³owê pod wod± by och³odziæ twarz. Przez to p³akanie by³a ca³a czerwona. Wynurzy³a siê po chwili patrz±c na Raya.
- Tak, twoja natura na to nie pozwala - westchnê³a cicho. Wysz³a z wody, przemoczona do suchej nitki, mokre ubranie by³o takie ciê¿kie. Usiad³a na kamieniach trochê dalej od Raya. ¦ci±gnê³a buty wylewaj±c z nich resztki wody i po³o¿y³a je obok siebie. Zerknê³a na chwilê w stronê Raya, zastanawiaj±c siê co powiedzieæ. Czy w ogóle co¶ mówiæ.
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
- Chcia³bym z Tob± zostaæ, naprawdê, ale widzia³a¶ na w³asne oczy co siê ze mn± dzia³o, co musia³a¶ ogl±daæ przeze mnie. Nie chcê tego powtarzaæ w Twojej obecno¶ci. - wyci±gn±³ rêce w stronê Konan. - Pozostanê z Tob± tak d³ugo jak tylko bêdê móg³, postaram siê uszczê¶liwiæ Cie najd³u¿ej jak tylko siê da. - u¶miechn±³ siê szeroko mru¿±c oczy.
Offline
Spojrza³a na niebo, obserwuj±c jego piêkno i zastanawiaj±c siê co mu odpowiedzieæ. Powróci³a wzrokiem do wampira. Przypomina³a sobie jego s³owa, które przed chwil± powiedzia³. Bêdzie uszczê¶liwiaæ j± jak najd³u¿ej siê da? Wtedy bardziej siê do niego przywi±¿e i trudniej zniesie to je¿eli mieliby siê rozstaæ.
- Dobrze - powiedzia³a cicho, staraj±c siê wycisn±æ wodê z koszulki. Tylko jedno s³owo wysz³o z jej ust, nie wiedzia³a co mog³aby powiedzieæ wiêcej.
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
- Bêdzie dobrze. Na pewno. U¶miechnij siê, szkoda psuæ naszych ostatnich momentów. - przechyli³ g³owê spogl±daj±c na Elfkê i u¶miechaj±c siê szeroko w Jej stronê. Spojrza³ na niebo przygl±daj±c siê gwiazdom, które je o¶wietla³y. - Nie wiem jak d³ugo jeszcze bêdziemy blisko siebie, ale korzystajmy z tych chwil i cieszmy siê nimi. - ponownie spojrza³ na Konan u¶miechaj±c siê szerzej.
Offline
- Blisko siebie na razie nie bêdziemy, poniewa¿ jestem ca³a mokra, a ciebie zmoczyæ nie zamierzam - u¶miechnê³a siê szeroko. Nie mia³a nerwów do noszenia mokrych rzeczy. Mia³a ochotê zdj±æ je i wyrzuciæ, ale szybko zrezygnowa³a z tego pomys³u. Popatrzy³a w gwiazdy nie zaprzestaj±c wyciskania wody z tuniki. Westchnê³a i znowu wróci³a wzrokiem do Raya.
Ostatnio edytowany przez Konan (2012-08-13 22:48:27)
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
- Co to za ró¿nica czy mnie zmoczysz czy te¿ nie? Przecie¿ nic siê nie stanie jak kilka kropelek na mnie spadnie, prawda? - za¶mia³ siê cicho u¶miechaj±c szerzej w stronê Konan. - Bycie mokrym jeszcze nikogo póki co nie zabi³o, chyba ¿e co¶ mnie ominê³o niedawno. To ju¿ Twoja decyzja, zrób jak wolisz. - spojrza³ na niebo, a u¶miech nie schodzi³ z Jego twarzy.
Offline
- Mnie osobi¶cie bycie mokrym lekko denerwuje - za¶mia³a siê cicho. - Gdyby nie ty, to... - urwa³a w po³owie, u¶miechaj±c siê lekko. Zaprzesta³a drêczyæ swoj± koszulkê, przecie¿ i tak nic to nie da. D³ugo zejdzie zanim wypchnie, chocia¿ mniej je¶li suszy³aby j± na jakim¶ drzewie. Jednak to nie wchodzi³o w grê.
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
Widz±c jak Konan u¿era siê z mokrymi ubraniami za¶mia³ siê pod nosem spogl±daj±c na gwiazdy. - Gdyby nie Ja, to co? Dokoñcz. - u¶miechn±³ siê spogl±daj±c na Elfkê. - W mokrym ubraniu muszê przyznaæ jest Ci do twarzy, mi³o jest obejrzeæ Cie przemoczon±. - za¶mia³ siê cicho u¶miechaj±c szerzej w Jej stronê. - Tak wiêc, gdyby nie Ja to co?
Offline
Za¶mia³a siê cicho odwracaj±c od niego wzrok. Milcza³a chwilê u¶miechaj±c siê szeroko.
- Gdyby nie ty, to... - znowu urwa³a rumieni±c siê. Spojrza³a mu prosto w oczy - to bym ¶ci±gnê³a to przeklête ubranie. - spojrza³a na oczko i znowu siê ¶miej±c cicho - Teraz wiemy, ¿e spokojnie móg³by¶ mnie tutaj wrzuciæ, ale ju¿ za pó¼no, kamieñ ciê wyprzedzi³ - u¶miechnê³a siê uroczo.
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
- Aaa.. O to Ci chodzi³o. Je¶li chcesz to mogê zakryæ oczy na jakie¶ kilka godzin, wtedy zdejmiesz ubranie i poczekasz a¿ wyschnie. - u¶miechn±³ siê w Jej stronê ¶miej±c siê cicho. Po chwili spojrza³ prosto w Jej oczy u¶miechaj±c siê szerzej. - Wiêc jak? K³adziesz siê obok mnie przy okazji mnie mocz±c, siedzisz tam mokra, czy mo¿e jednak ja mam zamkn±æ oczy, a Ty powiesisz ubranie?
Offline
- Trudny wybór, naprawdê - u¶miechnê³a siê szeroko. - Z jednej strony nie wytrzymam w tym przemoczonym ubraniu, a z drugiej tak bardzo chcê siê przy tobie po³o¿yæ. - za¶mia³a siê cicho. Nigdy nie my¶la³a, ¿e bêdzie mia³a problemy tego typu. Wsta³a i z za³o¿onymi rêkami zaczê³a ostro¿nie chodziæ po kamieniach wokó³ oczka. - A tobie, która opcja bardziej odpowiada? - spyta³a po chwili
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
- Dziwne pytanie. Szczerze mówi±c to chêtnie bym Cie przytuli³, obj±³, ale równie¿ zale¿y mi na tym, aby¶ czu³a siê dobrze, czyli zdjê³a to przemoczone ubranie, które Ci przeszkadza. To jest wy³±cznie Twój wybór. - u¶miechn±³ siê szeroko spogl±daj±c na gwiazdy, patrzy³ przez d³u¿sz± chwilê, nastêpnie spojrza³ na Konan. - Tak wiêc co zamierzasz zrobiæ? Zdj±æ to mokre ubranie czy jednak po³o¿yæ siê tutaj, albo chodziæ tak dooko³a oczka?
Offline
Zaczê³a zdejmowaæ powoli spodnie. Postanowi³a zostaæ w samej tunice, która zas³ania³a to co trzeba. Mia³a na sobie bieliznê, ale pewnie by prze¶witywa³a, a wola³a nie ryzykowaæ. Podesz³a do najbli¿szego drzewa i rzuci³a mokre spodnie na jedn± z ga³êzi.
- Chyba tak te¿ mo¿e byæ? - u¶miechnê³a siê szeroko podchodz±c do niego. Naci±gne³a bluzkê i po³o¿y³a siê przy nim.
Ostatnio edytowany przez Konan (2012-08-13 23:38:39)
Go¶cie, przede mn± nie uciekniesz i tak ciê znajdê.
Offline
U¶miechn±³ siê szeroko przekrêcaj±c g³owê w stronê Konan. - Jak ju¿ mówi³em jest mi to obojêtne, byle by Tobie by³o wygodnie. Je¶li jest wygodnie no to mo¿e byæ. - u¶miechn±³ siê szerzej ponownie spogl±daj±c na niebo, które o¶wietla³y gwiazdy wraz z ksiê¿ycem. Obj±³ Konan, a po chwili spojrza³ w Jej oczy. - Nie uwa¿a³a¶, to wpad³a¶. - za¶mia³ siê pod nosem, a Jego wzrok powróci³ na gwiazdy.
Offline
Ponownie spojrza³ na Konan spogl±daj±c prosto w Jej oczy i u¶miechaj±c siê - Wybacz, nie chcia³em Cie martwiæ. - przejecha³ lew± d³oni± po w³osach Konan ¶miej±c siê cicho, nachyli³ siê ca³uj±c je. - Mokre. - u¶miechn±³ siê szerzej przy okazji mocniej przytulaj±c Elfkê. - Nie jest Ci zimno? - siêgn±³ lew± rêk± po sztylet, a po chwili spojrza³ na niego, za¶mia³ siê cicho ponownie chowaj±c go za pas.
Offline