Wykrywacz Artefaktów | Pora dnia: | |
Zbieraj zioła |
Zarząd Cesarstwa poszukuje aktywnych osób do pomocy przy reaktywacji. Po resztę informacji prosimy zgłaszać się na GG: 13763440
- Nie jest głupi, nie zgubi się, nie ma go długo, bo lubi biegać. Pewnie pobiegł gdzieś za las. Nie ma się co martwić Ray - dalej się uśmiechała. Znowu popatrzyła tam gdzie pobiegł Tristan. Może jednak coś mu się stało? Choć pewnie pasie się gdzieś nie martwiąc się o nic.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- Nie, nie o to mi chodziło, nic z tych rzeczy. Po prostu martwię się czy ktoś lub coś go nie zaatakowało i czy nie jest ranny. - Nie przestając się uśmiechać spojrzał przed siebie, a przez głowę przeszła mu jedna myśl. -Jeśli coś mu się stanie, Ona może to źle znieść. - po chwili spojrzał na Konan. - Na pewno nic mu nie będzie?
Offline
- Odkąd zacząłeś się o to pytać zaczęłam się martwić - powiedziała, a uśmiech zszedł z jej twarzy. - Może faktycznie mogło coś mu się stać, choć mam nadzieję, że jest cały.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- Wybacz, mam nadzieję że nic mu nie jest i wróci szybko. - Lekko przesunąłem się do przodu, zniżając się do pozycji pół leżącej, nie przestając obejmować Elfki i obserwowałem liście drzewa. - Natura jest taka piękna, nieprawdaż? - powiedziałem to do Konan uśmiechając się do Niej.
Ostatnio edytowany przez Raytlion (2012-07-28 15:27:12)
Offline
- Owszem, jest piękna. Szkoda tylko, że niektórzy tego nie doceniają i ją niszczą - odpowiedziała mu. Ciągle wzrokiem szukała Tristana. Zaczęła się bać o niego. Patrzyła na wszystkie strony czy aby może nie ma go tam. Po chwili zobaczyła go z prawej leżącego pomiędzy drzewami. - A już się bałam, że coś mu się stało - powiedziała cicho do siebie. Po chwili popatrzyła na wpatrujacego się w koronę drzewa Raya.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- Faktycznie, Ci którzy Jej nie doceniają, niszczą Ją i takich trzeba karać. Ale dla mnie natura, drzewa, trawa to jest coś wspaniałego, swoboda ducha, spokój i cisza. - Po chwili spojrzał na Konan ze szczerym uśmiechem na twarzy. - Długo chcesz ze mną tutaj zostać? Warunki nie są takie złe.
Offline
- Nie mam nic innego do robienia. Jeśli ci moja obecność nie przeszkadza, chętnie bym była przy tobie jak najdłużej - uśmiechnęła się jeszcze bardziej, a na jej twarzy pojawił się rumieniec. Polubiła go bardziej niż kogokolwiek tutaj. Czuła się przy nim szczęśliwa, zwłaszcza jak się dobrze czuł.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- Przeszkadza? Wręcz przeciwnie, chciałbym żebyś została, miejsca jest wiele, nawet bardzo wiele. A w razie zimnych nocy służę ramionami. - zaśmiał się cicho i lekko zarumienił. Rozejrzał się dookoła, a po chwili Jego wzrok powrócił na Konan. - Mam nadzieję, że zostaniesz.
Offline
- Zostanę - powiedziała. - Nawet bez tych argumentów które wymieniłeś bym została, przecież jak mówiłam nie mam nic do roboty - milczała przez chwilę. Po chwili zapytała go - A ty nie masz nic innego do robienia oprócz leżenia tutaj?
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- Szczerze to miałem kilka mniejszych, nie ważnych planów, ale to nic takiego poważnego, co nie może poczekać. Z chęcią spędzę z Tobą trochę czasu, szczególnie że bardzo Cie polubiłem. Chociaż nawet nie wiem czy można to tak nazwać. - Po chwili pojawił się na Jego twarzy szczery uśmiech i niewielki rumieniec.
Offline
Zwierzęta się jeszcze trochę czasu pasły. Moje oczy dokładnie przewertowały cały pobliski teren. Znużył mnie widąk nic nie robiących oprócz pasienia się zwierząt. Moje oczy powoli się zamykały. Byłam zmęczona. Powieki mi opadły, a ja zasnęłam...
Ostatnio edytowany przez Michelle (2012-07-28 16:40:48)
Offline
- Ja też cię polubiłam, nawet bardzo - powiedziała po chwili. Skierowała swój wzrok ku niebu. Za kilka godzin słońce schowa się za horyzontem. Spojrzała w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą leżał Tristan, a teraz go nie było. ~ Może znowu biega? ~ pomyślała. Szybko jednak zmieniła zdanie gdy zobaczyła go przy swoim boku. Chwilę stał przyglądając się jej i wampirowi po czym położył się przy niej mając głowę blisko niej. Widząc go przy sobie uśmiechnęła się i pogłaskała go po pysku.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
Wziął głęboki oddech, a Jego nozdrza wypełniło czyste i świeże powietrze. - Tak żyć to jest cudo, piękne widoki, bliski dostęp do drzewa, gdzieś na pewno płynie jakaś rzeczka. - Po chwili obie ręce położył na ziemi, przeszedł do pozycji leżącej i prawą rękę położył na lewej ręce Konan. - Jesteś wyjątkowa i piękna, a nawet i wyjątkowo piękna. - uśmiechnął się do Elfki i po chwili zmrużył oczy patrząc w liście drzewa rosnącego za Jego plecami.
Offline
Jestem w pięknym miejscu, w lesie, gdzieś daleko od cywilizacji... Jest tak pięknie i sielsko... Chcę tu być...
Widzę zachodzące słońce, niezwykle piękne... Pasące się konie na polanie... czuję zapach przeróżnych, najpiękniejszych kwiatów, jakie istnieją na Ziemi... Promienie słońca zaglądają przez niewielkie szpary przez drzewa brzozy... Pięknie... Chcę tu być... chcę tu być...
Offline
Przestała głaskać Tristana, gdy wstał i znowu gdzieś pobiegł. Popatrzyła na Raya uśmiechając się ciągle. Zastanawiała się przez chwilę co zrobić. Po chwili wzięła jego prawą rękę i odłożyła na chwilę na bok. Położyła się koło niego patrząc mu prosto w oczy. Chwyciła go znowu za prawą dłoń i przełożyła sobie przez ramię obracając się przy tym na lewy bok. Popatrzyła jeszcze raz na jego twarz. Położyła głowę po prawej stronie jego klatki piersiowej. Była zmęczona, przymrużyła oczy patrząc na drzewa przed sobą.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline